wtorek, 4 kwietnia 2017

''To, co zostało'' - Jodi Picoult



Kiedy zobaczyłam "To, co zostało" na półce przeznaczonej do bookcrossingu, już wiedziałam, że na pewno po nie sięgnę. Od dawna spotykałam się z dobrymi ocenami na temat twórczości Jodi Picoult, dlatego postanowiłam, że sama przekonam się o tym, czy na pewno tworzy ona tak dobre powieści, jak wskazują na to recenzje, zasłyszane opinie w bibliotece oraz setki rekomendacji na różnych serwisach. W końcu nie od dziś wiadomo, że świetne oceny w internecie nie muszą przekładać się na faktyczną wartość książki, prawda?
Główną bohaterką jest Sage Singer, młoda Żydówka, która od trzech lat uczęszcza na spotkania terapeutyczne "Pomocnych Dłoni". Zajęcia pomagają się jej uporać ze śmiercią matki w wypadku, o jaki Sage się obwinia. Podczas nich dziewczyna poznaje Josefa Webera, staruszka, który kiedyś był nauczycielem oraz trenował szkolną drużynę baseballową. Obecnie jest znanym i lubianym członkiem lokalnej społeczności. Po jakimś czasie zaprzyjaźniają się i nabierają do siebie zaufania. Wówczas mężczyzna prosi Sage o wyświadczenie bardzo nietypowej przysługi. Prosi, aby go zabiła.
"To, co zostało" jest podzielone na trzy części, pisane z różnych perspektyw, co stanowi według mnie strzał w dziesiątkę. Dzięki temu czytelnik może się wczuć w każdą z postaci oraz jej sytuację. Autorka zrobiła bardzo dobry research, żeby realistycznie przedstawić czasy Holokaustu, które pojawiają się we wspomnieniach bohaterów. Wywarło to na mnie duże wrażenie.
Nie jest to jedyna zaleta książki. Składają się też na nie wątpliwości moralne, dręczące Sage, wyrzuty sumienia, poczucie odpowiedzialności za popełnione zbrodnie, które wracają do Josefa po połowie wieku i wiele innych, których nie mogę zdradzić, żeby nie zaspoilerować wam treści lektury. Główne postaci są przedstawione w ciekawy sposób, jednak Mary i Rocco, drugoplanowi bohaterzy, byli według mnie przerysowani, przez co nie pasowali do tak trudnej, poważnej tematyki, jaka jest poruszana w książce. Bardzo szybko się ją czyta. Zakończenie było dla mnie bardzo zaskakujące, zawierało nieoczekiwany zwrot akcji. Zdecydowanie polecam.

wydawnictwo: Prószyński i S-ka
data przeczytania: 29.03.2017
ocena: 8/10
 ~*~
źródło okładki: fabryka.pl

8 komentarzy:

  1. Lubię bardzo taką fabułę, chyba się skuszę. :) Btw. Fajnie piszesz. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niesamowicie podobała mi się ta książka, uwielbiam autorkę, jej styl, spojrzenie na niecodzienne, złożone problemy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie w moim stylu, niestety... Ale może to i lepiej, bo brak czasu mnie dopadł, więc nie będzie kusić :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Choć nie w moim stylu to jednak brzmi interesująco

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie do końca mój klimat, ale brzmi nawet interesująco :)

    OdpowiedzUsuń
  6. W tym roku moim wyzwaniem są książki Diane Chamberlain, w przyszłym będą to książki Jodi Picoult. Wydaje mi się, że te autorki mają podobne style i historie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie słyszałam o tej książki, ale może kiedyś się na nią skuszę.

    Pozdrawiam, nataa-natkaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam zaraz po premierze i BARDZO mi się podobała. Najbardziej ze wszystkich książek Picoult.

    OdpowiedzUsuń

Szablon stworzony z przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.