wtorek, 24 stycznia 2017

''Ślepnąc od świateł'' - Jakub Żulczyk


Sięgając po tę książkę, byłam przygotowana na to, że może mi bardzo przypaść do gustu, albo będę męczyć się podczas jej czytania. To pierwsza pozycja pana Jakuba Żulczyka, po jaką zdecydowałam się sięgnąć. Przeglądając uprzednio oceny czytelników na forach oraz portalach internetowych zauważyłam, iż są one dość skrajne. Postanowiłam przekonać się, jakie na mnie wywrze wrażenie, w końcu ilu ludzi, tyle opinii.

Głównym bohaterem, a zarazem narratorem powieści jest Jacek. To młody mężczyzna, który miał studiować w Akademii Sztuk Pięknych. Jego losy potoczyły się jednak inaczej, mianowicie został dilerem. Im dłużej zagłębiałam się w lekturę, tym lepiej poznawałam go jako człowieka. Sprawiał wrażenie cynicznego, pozbawionego marzeń. Cechował się dość pesymistycznym nastawieniem do życia. Nie wierzył w miłość, przyjaźń czy inne wartości będące nienamacalnymi. Nie znajdował w życiu miejsca nawet dla rodziny, bojąc się, że przez styczność z nim, mogliby zostać narażeni na niebezpieczeństwo.
Akcja działa się w Warszawie, na przestrzeni sześciu dni w okresie świąt Bożego Narodzenia. Mieszkańcy miasta zostali przedstawieni jako zapracowani, spięci, nerwowi, ale dobrze zarabiający. Po wypełnieniu zawodowych zobowiązań jedyne czego pragnęli, to odreagowanie stresu. Przez to na listach kontaktów telefonicznych polityków, celebrytów, biznesmenów oraz hipsterów numer Jacka pojawiał się pośród tych najczęściej używanych. Autor nie zapomniał także wspomnieć o bogatej młodzieży i studentach, wieczorami tłumnie odwiedzających kluby, także korzystających z narkotyków. Kokaina była dla nich niczym lekarstwo, a diler pełnił rolę lekarza. Używka pozwalała zapomnieć o problemach, niepokoju, obawach, zapewniała rozrywkę, wprowadzała w lepszy nastrój.
Myślę, że to jedna z książek, które albo się kocha, albo ich nienawidzi. Część czytelników może uznać ją za przygnębiającą i wyolbrzymiającą problem, jaki porusza, czyli pogoń za pieniędzmi oraz sukcesami, inni zaś docenią poświęcenie uwagi temu tematowi. Nie każdemu też może przypaść do gustu styl pisarski autora, niektórzy uważają, iż użył on zbyt wielu wulgaryzmów, a przekaz trudno zrozumieć.

wydawnictwo: Świat Książki
data przeczytania: 22.01.2017
ocena: 6/10


~*~
źródło okładki: lubimyczytac.pl

9 komentarzy:

  1. zaintrygowana jestem :) www.adriana-style.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Życie... Lubię cynicznych i takich "negatywnych" bohaterów :)

    OdpowiedzUsuń
  3. zapowiada się świetna książka :D

    OdpowiedzUsuń
  4. A czy trzyma w napięciu? bo to chyba najważniejsze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że to zależy od tego, czego czytelnik oczekuje. Momentami akcja zwalnia, ale ogólnie oceniam utrzymywanie w napięciu na plus ;)

      Usuń
  5. hmmm, to po ocenie 6 i po recenzji wnioskuję, że jednak ani nie pokochałaś jej, ani nie znienawidziłaś ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polubiłam, ale nie pokochałam, to fakt. Spróbuję przeczytać inną książkę tego autora, żeby zobaczyć czy wszystkie książki tworzy w podobnym "klimacie" ;)

      Usuń
  6. Użycie wulgaryzmów i potocyzmów to czasami rzecz dobra, bo umożliwia autorowi lepsze przedstawienie realiów przez siebie opisywanych. Nie powiem, zaintrygowałaś mnie tym drobnym opisem fabuły. Twoja ocena też jest w miarę wysoka. Nic, tylko kupić i przeczytać. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Szukałam jakiejś dobrej książki. Zaintrygowałaś mnie tą recenzją. Na pewno przeczytam i dam znać, jak moje refleksje na jej temat.

    OdpowiedzUsuń

Szablon stworzony z przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.