sobota, 8 kwietnia 2017

''Pan Wilk i kobiety'' - Jarosław Wilk


Dziś przychodzę z kolejną konkursową zdobyczą. Tym razem udało mi się dorwać książkę pt. "Pan Wilk i kobiety" w konkursie, który zorganizował sam autor książki w Dzień Kobiet. Byłam zainteresowana tym tytułem od pamiętnego posta poleconego przez Onet. Nadszedł czas na moje pierwsze zetknięcie z książką napisaną przez blogera. Jakie wrażenia zostały mi z lektury?
Przede wszystkim warto wiedzieć, o czym ona tak właściwie jest. Opowiada o czterdziestolatku, którego porzuciła miłość życia. Mężczyzna w tygodniu pracuje, a weekendami poszukuje kochanek na portalu randkowym. Nigdy nie zostają jednak na dłużej w jego życiu. Żadna nie może zastąpić Jej. Przewija się też wątek kota Mruka, którego polubiłam od pierwszego rozdziału, w jakim się tylko pojawił. Zdobył moją sympatię na tyle, że chętnie przeczytałabym nawet całą książkę pisaną z kociej perspektywy!
Wspomnienia Wilka mogą sprawiać wrażenie kontrowersyjnych w swojej prostolinijności. W przytaczanych opowieściach nie brak humoru, ale też życiowych prawd, jak chociażby mój osobisty faworyt z tej książki: "Raz na jakiś czas każdy mężczyzna spotyka egzemplarz drewnianej lalki. O pechu jednak może mówić dopiero wtedy, gdy przez nieuwagę poprosi ją o rękę i rzeźbi w drewnie przez następne parędziesiąt lat.". Bardzo łatwo się je czyta, to lekka lektura, choć (według mnie, oczywiście) trochę zbyt mocno naszpikowana wulgaryzmami. Na pewno nie każdy polubi głównego bohatera, ale warto zapoznać się z jego sposobem spojrzenia na świat, bo czasem spod maski skurwiela wyłania się wrażliwość oraz emocjonalność.
Zupełnie nie rozumiem usilnego porównywania "Pana Wilka i kobiet" z cyklem o Greyu. Nie ma tu ani milionera ani wymyślnych prezentów, ani też jednej, stałej uległej. Przez wszystkie rozdziały przewija się łącznie ponad dziesięć kobiet. Każda z nich jest inna, choć łączą ich oczekiwania oraz fantazje, o których przeciętna zjadaczka chleba raczej nie wspomina na głos. Nie ma też sławetnego "rozpadania się na kawałki" ani rozprawek na temat "wewnętrznej bogini". Rzeczy są nazywane po imieniu, autor nie używa wymyślnych określników, więc jeśli oczekujecie ckliwego erotyku, to tutaj go nie znajdziecie.
Jeżeli zainteresowała was ta pozycja, zapraszam po jej fragmenty (lub po zakup całości) na stronę internetową Pana Wilka, a także jego facebookowy profil.

wydawnictwo: Pro-Wizja
data przeczytania: 01.04.2017
ocena: 7/10
 
♢ Książka przeczytana w związku z udziałem w Tygodniowych Wyzwaniach Książkowych.
27.03.2017 - 02.04.2017 - Dziwna/śmieszna okładka

Dziękuję autorowi książki za organizację konkursu oraz wysłanie nagrody.

~*~
źródło okładki: empik.com


8 komentarzy:

  1. Hm, jakoś nie jestem do końca przekonana co do lektury, może wyrosłam z tego typu historii?
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Kilka naprawdę trafnych spostrzeżeń droga Blogerko. Masz również lekką rękę do pisania. Dobrze się czyta Twoją recenzję. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Kompletnie nie w moim guście, ale zaplułam ekran przy cytacie :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Hm... Dużo ostatnio słyszę o tym Wilku, może warto się z nim zapoznać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja również wygrałam tę książkę w konkursie... jeszcze chwilkę musi zaczekać na swoją kolej, ale już niedługo! Jestem bardzo ciekawa, czy przypadnie mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wszystko, tylko nie wewnętrzna bogini ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Książek do czytania coraz więcej, a czasu jakby mniej..

    OdpowiedzUsuń
  8. Dla mnie niekoniecznie, ale czytałam już sporo pozytywnych opinii na temat tej książki. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń

Szablon stworzony z przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.