piątek, 28 lipca 2017

''Tysiąc pocałunków'' - Tillie Cole


"Tysiąc pocałunków" wpadła w moje ręce przypadkiem. Nie jestem fanką powieści obyczajowych, ale postanowiłam ją przeczytać, ponieważ oceny na LC były naprawdę zachęcające. Ich średnia wynosi obecnie obecnie 8/10 gwiazdek, co jest pozytywnym wynikiem, tym bardziej, że została wydana około dwa miesiące temu. Jeżeli jesteście zaciekawieni, co może kryć takie urocze wydanie, to zapraszam do dalszej części recenzji.
Książka opowiada o przyjaźni Poppy i Runa, która zaczęła się, gdy chłopak przeprowadził się z Norwegii do stanu Georgia wraz z rodzicami. Ich więź zostaje wystawiona na próbę, gdy nastolatek musi powtórnie wyjechać. Mimo że nie chce zostawić swojej przyjaciółki, nie ma na to wpływu. Przez jakiś czas utrzymują kontakt, ale pewnego dnia dziewczyna przestaje się odzywać.
Więcej nie zdradzę, bo zaspoilerowałabym wam treść tej pozycji. Opisywana ona była przez blogerów jako poruszająca, wzruszająca i wyciskająca łzy. Na mnie kompletnie nie zrobiła wrażenia. Byłam nią wręcz znudzona. Nie uratowało jej ani przedstawienie historii z punktu widzenia obojga głównych bohaterów, ani ładne, niemal pastelowe wydanie. Opisy wydawały mi się przerysowane, a bohaterowie płascy i wyidealizowani. Rune to wymarzony chłopak, zawsze ją rozumie i wspiera, dla Poppy zrobiłby wszystko, między innymi praktycznie z dnia na dzień rzuca swoje złe nawyki, na dodatek wszystkie dziewczyny uważają go za przystojniaka. Poppy jest młoda, piękna, utalentowana oraz wrażliwa, na dodatek stanowi wzór cnót. Mary Sue i Gary Stue jak się patrzy. Inne postaci są wymieniane jedynie z imion, nie wiadomo o nich prawie niczego, nie zostały w żaden sposób rozwinięte. Najgorszą wadą "Tysiąca pocałunków" według mnie była jej przewidywalność. Już od pierwszych stron przeczuwałam, jak się zakończy i czytając ją, miałam wrażenie, jakby Tillie Cole przerobiła "Promyczka" na własny użytek.
Podsumowując, jeśli szybko zgadujecie dalszy bieg historii w książkach obyczajowych, to przy "Tysiącu pocałunków" pewnie się zanudzicie, podobnie jak ja. Jeżeli interesuje was motyw przyjaźni z dzieciństwa, przeznaczenia od piaskownicy i nagłego rozstania, to możecie po nią sięgnąć, ale mimo to jest szansa, że ta książka was rozczaruje. Nie poleciłabym jej właśnie ze względu na to, że nie opisuje niczego oryginalnego, a powiela schematy i jest przesłodzona.

wydawnictwo: Filia
data przeczytania: 27.07.2017
ocena: 3/10
 ~*~
źródło okładki: virtualo.pl

7 komentarzy:

  1. No i już jestem ciekawa co się będzie działo, dlaczego dziewczynka się nie odzywa. Bardzo ładnie zrecenzowana książka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przepadam za tego typu książkami. Wolę coś trzymającego w napięciu, albo zabawnego :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie miałam okazji czytać, ale zdecydowanie ląduje na mojej liście ! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie do końca jestem przekonana do tej książki.
    To jedna z takich powieści, które przeczytam jeśli będę miała ku temu okazję, ale nic się nie stanie jeżeli tak nie będzie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie byłam przekonana do tej książki, ale okładka przyciągała wzrok. Teraz wiem, że raczej nie przypadnie mi do gustu. Dziękuje za tą opinię.

    OdpowiedzUsuń
  6. Twoja recenzja jest dla mnie sporym zaskoczeniem, ponieważ w pewnym momencie posypała się na temat tej książki ogromna fala zachwytów. Sama jeszcze nie czytałam tej pozycji no i nie powiem miałam na nią ochotę w pewnym momencie. Być może ją kiedyś przeczytam, żeby wyrobić sobie swoją własną opinię. Okładka również przyciąga wzrok.
    Bardzo ciekawa recenzja! :) Twój blog jest o tej samej tematyce co mój, więc zostaję na dłużej.
    Pozdrawiam x

    OdpowiedzUsuń
  7. Czyli spokojnie można darować sobie przygodę z tą książką, a sięgnąć po coś bardziej wciągającego. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń

Szablon stworzony z przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.